Portugalia , Lizbona 2012

1.Niedziela - wylot rano z Warszawy do Lizbony przyleciałam ok godz.14. , do metra z przesiadka i do dzielnicy alfama tam miałam swoja kwatere. Temp. we wrześniu 30+ w Portugali ,słońce łapie nie wiadomo kiedy .
Zostawiałam bagaż ,odświeżyłam się i z Polkami u których mieszkałam poszłam na obiad i krótki spacer po Lizbonie i przejechałam się słynnym tramwajem 28 .(w tym dniu kupiłam 1 dniowy dobowy bilet ) pamietajcie że wchodzić sie na początku, a wychodzi się na końcu w tramwajach i autobusach. (żeby wyjść na danym przystanku trzeba przyciśnąć przycisk zawsze bo nie otworza sie dzwi )
Kupujcie bilet zielony http://2.bp.blogspot.com/-OaR-1X-_r7g/UEK5hlkFFYI/AAAAAAAAFLU/n2XSM-FuOoU/s1600/5102698-Lisbon_Metro_Card_Portugal_Lisbon.jpg , karte można załadować wybrana kwota na tydzień , komunikacja jest bardzo droga ja tydzień 15 euro musiałam załadować na 5 dni i upoważnia do jazdy tramwajem, busem, metrem, pociągiem .
Nie opłaca się kupić turystycznej karty (różowy kolor) szkoda kasy ,i zdecydowanie nie opłacalne .

2. Poniedziałek - rano poszłysmy do lidla zakupy zrobić , Polki także prowadza biuro podróży tzn.oprowadzanie po Lizbonie w jezyku polskim,angielskim i portugalskim , oprowadziły mnie po alfamie , poszłyśmy na kawe, obiad -zupke (polecam jeść zupe 1euro różni się tym że w każdej resturacji że więcej dodaja jakiegoś składnika warzywa ) . Zmęczone poszłyśmy do domu i reszte dnia odpoczywałam od upału ,a wieczorkiem sama poszłam jeszcze po alfamie ponownie na krótki spacer porobić dalej zdjecia.

3.Wtorek - po śniadaniu pojechałam metrem stacji cais do sodre + tramwaj 15 do belem , zwiedziłam klasztor hieronimów, i reszte belem , a także wstapiłam bo za darmo wejście jest do muzeum sztuki nowoczesnej , i na słynne ciastko ,które mi nie smakowało ,ale kawe uwielbiam i tam naprawde w każdej kawiarni, miejscu maja ja dobra . Wracałam autbusem do alfamy .

4. Środa - poszłam po Lidla żeby mieć co jeść na śniadanie i kolacje , i ok godz.11. pojechałam metrem do dzielnicy park narodów ,zwiedziałam oceanarium , posiedziałam troszke w cieniu ,krótki spacer w strone metra , wstapiłam , a raczej przeszłam przez Centrum handlowe do stacji metra które jest obok . Wróciłam do domu akurat w tym dniu sie troszke żle czułam ,wiec reszte dnia odpoczywałam .

5. Czwartek- pojechałam pociągiem ok 50min,jazdy do Sintry (rossio jest pkp do Sintry) prawie cały dzień tam spedziłam , obiad znalazłam mała restauracje w małej uliczce w tym mieście i zjadłam za 1 euro zupke warzywna . I Wróciłam pociagiem do Lizbony .

6. Piątek - Pojechałam metrem stacja alameda i tam przy stacji są na górze pociagi do Cascias na plaże , dzień lenistwa i opalania ,ale tylko ze 3h., wytrzymałam słońce nie do wytrzymania ,a piasek był jak wrzątek . Zjadłam lody , pospacerowałam . i pociagiem jazda do Lizbony ok 40min. i musiałam podjechać metrem do alfamy . Wieczorkiem wybrałam się na kolacje pożegnalna ze znajoma Polka na słynna rybke -dorsza i wino .( rybka smaczna -trzeba spróbować rybke ) .Magnesy na lodówke zakupione ,a także zaszalałam i kupiłam sobie torebke-damska . :)

7.Sobota - rano, tzn. prawie w nocy musiałam wstać na samolot - metro z przesiadka na druga linie metra , udało mi sie w miare szybko przez gata przejść i czekać na samolot , aha zapomniałam dodać że w samolocie Tap portugal maja smaczne jedzenie. W Polsce było odczuwalana temp, że szybko zrobiło się chłodniej ,chociaż kiedy jechałam do Portugali było cieplej , więc przez tydzień znowu musiałam organizm przestawiać do niskiem temp.niestety .

Na koniec dodam że ciemno skórzy Panowie będa podchodzić i sprzedawać kradzione okulary za co dziekujemy na nie ,

p.s mam do sprzedania w d.stanie przewodnik po lizbonie oraz mape Lizbony z zazn.zabytkami i mapa metra chetnych na priv zapraszam

Zdjęcia (33)

Komentarze (2)